"Boża radość jak rzeka...:
niedziela, października 14, 2007
środa, października 10, 2007
Koncelebra
No chya byłem najmłodszy na mszy :( Oprócz jakiegoś strasznie młodego
kościelnego.
Poza tym okazało się, że 60% wiernych to turyści z USA.
Opolskie kazalnice
Tu to ja rozumiem: odpustowe kazanie można powiedzieć, nie mówiąc o
Środzie Popielcowej :)
I z luteranami mozna podyskutować, ale trzeba by ich na gotyckiej
ambonie umieścić.
wtorek, października 09, 2007
poniedziałek, października 08, 2007
niedziela, października 07, 2007
Zawodowi kierowcy
Każdy zawodowy kierowca wie, że blokowanie skrzyżowania świadczy o
fachowości kierowcy. :/
Lublin, 03.10 - Głęboka i Kraśnickie
środa, października 03, 2007
Po debacie ( jednak trochę polityki)
No jednak co Lis, to Lis, jednak ma klasę, żeby przyznać zwycięstwo Kaczyńskiemu. Komentasze po debacie z 01.10.2007:
Kilku znanym osobom zadawliśmy wczoraj pytanie: Kto wygrał debatę? Oto co usłyszeliśmy:
Bp Tadeusz Pieronek
Prezydent Kwaśniewski. Obaj politycy byli dobrze przygotowani, jednak Aleksander Kwaśniewski ma dziesięcioletnie doświadczenie prezydentury i dlatego wypadł lepiej. Słowa premiera to była "mowa-trawa", czyli powtarzanie tych samych historii o sukcesach jego ekipy. Na prośbę, by powiedział coś dobrego o innych, zdobył się tylko na przypomnienie roli Aleksandra Kwaśniewskiego na Ukrainie. Na nic więcej nie było go stać, a to było niesprawiedliwe.
Jerzy Buzek, były premier
Remis. Pierwszą rundę wygrał Aleksander Kwaśniewski. Jednak w części dotyczącej spraw międzynarodowych i polityki wewnętrznej zwyciężył Jarosław Kaczyński. Premier używał trafnych sformułowań, a były prezydent wydawał się być zagubiony. Jednak ani Kwaśniewski ani Kaczyński nie przedstawili propozycji swojej przyszłej polityki.
Leszek Miller, były premier
Aleksander Kwaśniewski. Był bardziej przekonywujący i dowcipny. W debatach telewizyjnych szalenie ważny jest też kontakt z kamerą, a ona bardziej lubi Kwaśniewskiego. Choć w poniedziałek górą był Kwaśniewski, to jednak zwycięzcą tej debaty może być jednak Donald Tusk. Niezdecydowani wyborcy o poglądach centroprawicowych, którzy oglądali starcie liderów LiD i PiS, mogli podjąć decyzję, że będą głosować na PO.
Kamil Durczok, szef "Faktów TVN"
Jarosław Kaczyński. Chociaż początek był dla Aleksandra Kwaśniewskiego. Mimo że były prezydent jest człowiekiem dialogu i ugody, to zaatakował pierwszy. Obwiniał go za to, co w Polsce dzieje się źle. Jednak w drugiej części i w końcówce nad sytuacją bardziej panował premier. Była to zasługa jego demagogicznych chwytów, ale trzeba przyznać, że był celniejszy i wyrazistszy. Kwaśniewski zaś odpowiadał zawile, gubił się i nie kończył wątków.
Tomasz Lis, publicysta
Jarosław Kaczyński. Był w natarciu i zadał więcej ciosów, które celnie trafiały prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Kaczyński posługiwał się demagogią, ale wypróbowaną już w tej kampanii: robimy politykę dla zwykłych ludzi, a nie dla elit. Kwaśniewski bronił osiągnięć III RP, ale po 20 minutach brzmiało to jak zdarta płyta. Dzięki zwycięstwu premier z pewnością jeszcze bardziej przekonał do siebie swój elektorat, ale też powstrzymał ekspansję LiD-u. Swoją porażką były prezydent nie tylko nie pomógł swojemu ugrupowaniu, ale sprawił, że o poparciu 20 proc. - które w świetle rosnących sondaży wydawało się realne - LiD może teraz tylko pomarzyć.
poniedziałek, października 01, 2007
Subskrybuj:
Posty (Atom)